poniedziałek, 10 marca 2014

#1 "The Iceman"

Richard Leonard Kuklinski




"- Był czas kiedy zabijałem z byle powodu, wystarczyło złe spojrzenie, żebym kogoś zadźgał, zastrzelił.
- Chciałem by przed śmiercią widzieli tylko moją ładną buźkę i żeby zachowali ten widok gdy odejdą do wieczności czy cokolwiek to jest.. i tam będą ciągle o mnie myśleć"


Richard Leonard Kuklinski
był bez wątpienia jednym z największych i najbardziej intrygujących morderców XX w. Na swoim koncie ma ponad 200 zabójstw. Jego rodzinę z pewnością można określić mianem patologicznej. Matka wychowywała się w sierocińcu prowadzonym, przez sadystyczne siostry zakonne, w wieku 10 lat została zgwałcona przez księdza, ojciec z kolei był Polakiem kochającym ponad wszelką miarę alkohol i przemoc. Bił swoich dwóch synów bez powodu, za każdym razem mocniej i częściej. Pewnej nocy zrzucił swojego starszego syna - Floriana ze schodów, który w wyniku upadku zmarł. Od tego czasu Richard się zmienił, postanowił zapłacić za grzechy swoich rodziców tym samym, co od nich otrzymał.


Już od najmłodszych lat Kukliński był sadystom. Często zwabiał bezpańskie koty i przywiązywał je za ogony, następnie patrzył na ich powolną śmierć w olbrzymich męczarniach. Inną formą rozrywki było wrzucanie bezpańskich zwierząt do osiedlowego pieca i następnie palenie ich żywcem. Sprawiało mu to radość. W ten sposób zaspokajał swoje dziecięce ego.

Swoją pierwszą ofiarę zabił w wieku 14 lat, był to przywódca szkolnego gangu. Kukliński nienawidził go, bo często przezywał go "głupim Polaczkiem". Swojej pierwszej ofierze obciął palce, roztrzaskał głowę, a następnie by ukryć zbrodnie wrzucił ciało do jeziora. Morderstwo wywołało u niego ekstazę, porównywalną z orgazmem. Od tego czasu postawił zabijać dla przyjemności. W młodszych latach mordował przede wszystkim bezdomnych, wystarczyło, że któryś się na niego popatrzył. Swoje ofiary przetrzymywał w lodzie, następnie szatkował je na drobniutkie kawałki i rozdawał szczurom czy krabom. W późniejszym okresie czasu zaczął zabijać na zlecenie mafii, cechował się olbrzymią brutalnością i stoickim spokojem. Jego ulubioną formą tortur prowadzącą do śmierci było zostawianie w jaskini pełnej szczurów człowieka przywiązanego do krzesła - szczury powoli zjadały go żywcem. Nie miał wyrzutów sumienia, wolał ćwiartować ofiary nożem niż używać piły mechanicznej. Przywykł do zabijania do tego stopnia, że podczas tortur mógł spokojnie jeść.. pizze.



Richard prowadził także drugie życie, ożenił się z piękna Włoszką - Barbarom, która urodziła mu dwie córki. Pomimo tego, że zdarzyło mu się uderzyć żonę to sprawiali wrażenie szczęśliwej rodziny. Bezgranicznie kochał swoje córki, spełniał każdą ich zachciankę. Wszystkich naokoło przekonywał, że jest biznesmen, który robi wszelakie interesy. Nawet jego własna rodzina nie widziała czym zajmuję się naprawdę.


Policja schwytała go dopiero po 30 latach jego zbrodniczej działalności w 1986r. Został skazany na podwójne dożywocie. Zmarł w 2006 roku oficjalnie z przyczyn naturalnych, chociaż bardzo prawdopodobne jest to, że otruto go kadmem.


Na podstawie jego historii został nakręcony film "The Iceman".





Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Facebook Like Box

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Google+

Obserwatorzy