niedziela, 23 marca 2014

#4 "Andyjski potwór" - Pedro Alonso Lopez

 Pedro Alonso Lopez



Według psychiatrów mordercami często zostają Ci, którzy w swoim życiu mieli problemy w domu na tle seksualnym. To właśnie ten czynnik sprawia, że potencjalni zabójcy chcą zmazać z siebie tą winę - poczuć katharsis. Wpierw gwałcą, a później, gdy nie przynosi im to ukojenia -  zabijają. Socjalizacja pierwotna, odgrywa więc dużą rolę w kształtowaniu naszej psychiki. Być może, gdyby większość z morderców mogła liczyć na wsparcie ze strony swoich bliskich ich życie i życie setek ich ofiar potoczyłoby się zupełnie inaczej.


Trudne dzieciństwo

W 1948r w Santa Isabel w Tolimie, urodził się Pedro Alonso Lopez. Był synem prostytutki i wraz z pozostałym, licznym rodzeństwem nie miał łatwego życia. Zawód matki sprawiał, że młody Pedro często musiał znosić nieprzychylne komentarze pod swoim adresem.W wieku 9 lat został przyłapany przez matkę na stosunku seksualnym ze swoją młodszą siostrą. Został wygnany z domu i musiał radzić sobie na ulicy. Mały Pedro został zupełnie sam, więc gdy po pewnym czasie nieznajomy mężczyzna zaproponował mu wyżywienie i mały kąt w którym mógłby spać, od razu się zgodził. Jeszcze nie wiedział, że popełnił wtedy ogromny błąd, który będzie miał wpływ na jego życie. Nie dość, że został kilkukrotnie zgwałcony, to znów wylądował na ulicy. Dość niespodziewanie trafił do Bogoty, gdzie poznał amerykańską rodzinę, która przyjęła go pod swój dach. Można powiedzieć, że wygrał na loterii - miał dom, wyżywienie i możliwości rozwoju. Zaczął chodzić do szkoły, uczyć się. Jednak i tym razem dosięgnął go pech, w szkole był molestowany przez jedną z nauczycielek. Uciekł z nowego domu i wrócił na ulicę, gdzie kradł samochody. Został złapany i kolejne siedem lat spędził w więzieniu. Gdy wyszedł, postanowił odpłacić się całemu światu.




Morderstwa

Jego morderstwa nie był wyszukane ani innowacyjne. Zawsze mordował tak samo, w takim sam sposób. Za dnia, najczęściej na targu wyszukiwał młode, niewinne dziewczyny. Najpierw ofiary gwałcił, a później dusił. Lubił patrzeć, jak uchodzi z nich życie. Często urządzał przyjęcia z martwymi ciałami dziewczynek, rozmawiał z nimi, bawił się a później ukrywał zwłoki. Wpadł podczas próby porwania jednej ze swoich upatrzonych ofiar. W więzieniu przyznał się do 110 zabójstw, wskazał 81 grobów swoich ofiar a oficjalnie oskarżono go 57 zabójstw. Ofiar, jednak jest znacznie więcej. Dyrektor więzienia przypuszcza, że może ich być ponad 300.




Dożywacie a wolność

Został skazany na karę wielokrotnego więzienia. Jednak w 1998r wyszedł na wolność za dobre sprawowanie.. Wszyscy podejrzewali, że jest on chory psychicznie, trafił nawet do specjalistycznej placówki, ale z braku objawów choroby wypuścili go na wolność. Obecnie jest poszukiwany przez Interpol. Najbardziej zastanawiające jest to, jak taki człowiek, z tyloma morderstwami na koncie może zostać wypuszczony za dobre sprawowanie. Dziwne mają to prawo w Peru.



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Facebook Like Box

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Google+

Obserwatorzy